Recenzje kryminału Asy Larsson

14.01.2011

Wysoko książkę szwedzkiej pisarki ocenił dziennikarz krakowskiej Gazety Wyborczej Ryszard Kozik:

Moda na kryminały skandynawskie (ze szczególnym naciskiem na szwedzkie) trwa w najlepsze. Nie ma miesiąca, by do księgarń nie trafiły kolejne tomy już obecnych na rynku serii sag kryminalnych, a któryś z wydawców nie zapowiedział "odkrycia" nowej megagwiazdy kryminału. i muszę przyznać - co wcale przecież nei jest takie oczywiste - że w większości przypadków kolejne książki utrzymują wcale przyzwoity poziom. Nie inaczej z Asą Larsson.

Recenzje książki Krew, którą nasiąkła pojawiają się również w internecie. W tekście Gabrieli Zawalidrogi w portalu infotuba.pl czytamy:

Książka Asy Larsson, to klasyk gatunku. Nie znajdziemy tu schematycznych bohaterów – herosów, idealnie pięknych kobiet czy czystych jak łza postaci. Każdy ma swoją indywidualną historię. Każdy ma coś na sumieniu. Najlepsze kryminały to te, opowiadające niezwykłe historie zwykłych ludzi. Podparte wartką akcją i oryginalnym konceptem nie pozwalają czytelnikowi oderwać się nawet na chwilę od lektury. „Krew, którą nasiąkła” taka właśnie jest. Śmiertelnie wciągająca.

Pełny tekst dostępny

Recenzja kryminału ukazała się również na blogu "Z Kafką nad morzem":

Nie ukrywam, że sięgnęłam po ten tytuł ze względu na wilka na okładce i wiadomość, że pastor w miasteczku myśliwych broniła praw wilków. Narracja jest przeplatana krótkimi, kilkuakapitowymi scenami z życia żółtonogiej wilczycy. To dla mnie symbol szczęśliwej kobiety – alternatywna historia pastor, scenariusz, który w tej wiosce – wiosce ludzi czerpiących radość z polowań – nie miał szansy się spełnić. Książka jest pięknie napisana. Pochłaniałam ją, brałam w siebie wszystkie te słowa i widziałam obrazy. Moja wyobraźnia nie miała problemu ze skandynawskimi krajobrazami i duchami z lasów. Rozkoszowałam się tą prozą, choć była też brutalna, kanciasta, mocna. Choć była naprawdę przerażająca. Ale była też ludzka. Była wyrwana z rzeczywistości wraz z kępką trawy, kawałkiem słońca, gałęziami drzew, ludzkim okiem i włosami.

Pełny tekst