Kanon Lema – nowa seria w Wydawnictwie Literackim!

20.11.2025

Twórczość Stanisława Lema nie zna granic czasu ani przestrzeni – to jeden z najważniejszych polskich pisarzy XX wieku oraz klasyk światowej literatury science fiction. Spośród wszystkich nieanglojęzycznych autorów fantastyki tylko Juliusza Verne’a tłumaczono częściej. Nieokiełznana wyobraźnia, filozoficzna głębia i błyskotliwe poczucie humoru sprawiają, że dzieła Lema przemawiają zarówno do wytrawnych czytelników, jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z fantastyką.

Wydawnictwo Literackie rozpoczyna nową serię Kanon Lema! Najważniejsze dzieła pisarza ukażą się w twardej oprawie, w pięknych okładkach zaprojektowanych przez Patryka Hardzieja. Tekstom towarzyszyć będą posłowia autorstwa prof. Jerzego Jarzębskiego uznawane już za część lemowskiego uniwersum.

Już 26 listopada na półki trafią dwa pierwsze tomy serii: Solaris i Kongres futurologiczny.

Solaris (1961) – najsłynniejsza powieść Lema, przetłumaczona na kilkadziesiąt języków, trzykrotnie zekranizowana. Należy – jak może żadne inne dzieło literatury polskiej – do ścisłego kanonu swego gatunku: powieści o kontakcie z kosmitami, co oznacza, że żadne kompendium omawiające dzieje światowej fantastyki nie może jej pominąć. Głównym bohaterem tej historii jest psycholog Kris Kelvin, a akcja rozgrywa się na planecie Solaris, pokrytej niemal w całości inteligentnym oceanem.

Kongres futurologiczny (1971) – jedna z najbardziej brawurowo opowiedzianych przygód Ijona Tichego, gwiezdnego podróżnika doskonale znanego czytelnikom Lema. Tym razem trafia on do stolicy wstrząsanej rewolucją południowoamerykańskiej republiki, gdzie odbywa się kongres futurologów poświęcony kwestii przeludnienia. W Costaricanie rozgrywają się naraz w groteskowym splocie utopijna i antyutopijna wersja historii.

Ciąg dalszy Kanonu Lema stanowić będą Opowieści o pilocie Pirxie, Głos Pana, Powrót z gwiazd oraz pełna, jednotomowa edycja Dzienników gwiazdowych.

„Stanisław Lem dotknął wszystkich prawie możliwości, jakie daje pisarzowi współczesna science fiction” – pisał Jan Błoński, a tłumacz Lema Michael Kandel podkreślał, że „Lem po polsku jest o niebo lepszy niż Lem w angielszczyźnie Kandla. To nasza kara za próbę zbudowania wieży sięgającej nieba”.

Doceńmy więc fakt, że mamy przywilej czytać Lema w oryginale i sięgajmy po twórczość genialnego Polaka.