
Mieczysław Porębski laureatem Literackiej "Gdyni" 2012
02.07.2012
Ogłoszono kolejnych laureatów Nagrody Literackiej Gdynia. Krótko ujmując: Podgórnik, Tulli, Sworzeń, Porębski. A jeszcze krócej: „wybitni indywidualiści”. To słowa jednego z jurorów. Nazwiska wyróżnionych poznaliśmy podczas sobotniej Gali Finałowej, która była tradycyjnym zwieńczeniem Dni Nagrody Literackiej Gdynia.
Już po raz siódmy Kapituła przyznała literackie laury w kategoriach poezji, prozy i eseju w postaci Gdyńskich Kostek Literackich (statuetek) oraz 50 000 złotych. Ponadto wręczono, przyznawaną nieregularnie specjalną „Nagrodę Osobną” (10 000 złotych). I właśnie "Nagrodę osobną" otrzymał Mieczysław Porębski, autor opublikowanej przez Wydawnictwo Literackie książki Spotkanie z Ablem.
Przewodniczący Kapituły prof. Piotr Śliwiński podkreśla, że „Gdynia” została przyznana za literaturę najwyższej próby. - Tegoroczni laureaci to wybitni indywidualiści, którzy bardzo dużo wymagają od siebie i czytelników.
Spotkanie z Ablem, czwarty tom pism wybranych profesora Mieczysława Porębskiego , dopełnia portretu wielkiego badacza sztuki, świetnego pisarza, myśliciela. W Jego twórczości niezrównane znawstwo wyraża się w kapitalnym, czytelnym, eleganckim, a zarazem indywidualnym języku. Książka, ważna dla badaczy i krytyków, jest też atrakcyjna i pożyteczna dla amatorów. Celne, przekonujące komentarze do spraw zawiłych, krytycyzm powiązany z afirmacją sztuki m. in. jako egzystencjalnej podpory, jasność myśli - wszystko to sprawia, że spotkanie ze „Spotkaniem” jest zdarzeniem dla naszej kultury bezcennym – komplementuje Piotr Śliwiński.
Uroczystość (w reżyserii Roberta Glińskiego) odbyła się na Nowej Scenie w gdyńskim Teatrze Muzycznym. Wydarzenie uświetnił występ Grzegorza Turnaua, a także interpretacje „na żywo” fragmentów zwycięskich książek w wykonaniu Doroty Segdy, Dariusza Siastacza i Grzegorz Wolfa.
NAGRODA OSOBNA
Mieczysław Porębski
Spotkanie z Ablem
Wydawnictwo Literackie
SPOTKANIE Z ABLEM – na frontyspisie książki tajemnicza fotografia: profesor Porębski, ale trochę jakby nie on. Ta specyficzna poza, starannie zasłonięte włosy, biała chustka spięta pod szyją? zaraz, zaraz... przecież to Gertruda Stein, sławna pisarka i kolekcjonerka sztuki, sportretowana przez Picassa!
„W 1977 roku pojechaliśmy do Niedzicy – wspomina Adam Rzepecki, współtwórca znanej z obrazoburczych akcji artystycznych grupy Łódź Kaliska, kiedyś student Mieczysława Porębskiego. – Wziąłem aparat fotograficzny i trzy albumy: Maneta, Picassa i Michała Anioła. Zaczęliśmy robić zdjęcia żywych obrazów. Profesor występował początkowo jako ekspert, mówił: »ręka w lewo«, »ręka w prawo«. Nagle nie wytrzymał i sam zaczął się przebierać”. A bohater opowieści dodaje: „Czułem, że trzeba się jakoś w to włączyć, by poczuć się kimś, kto był przy tym, gdy obrazy Picassa powstawały, gdy on je malował. Gertruda Stein? Proszę bardzo... Udawałem Gertrudę Stein, byłem Gertrudą Stein, tym krytykiem, który towarzyszył powstawaniu sztuki Picassa, Braque’a i innych im współczesnych”...
Ta anegdota sprzed lat jest czymś więcej niż anegdotą. Pokazuje, jak bardzo Profesor Mieczysław Porębski – wielka postać naszej humanistyki, historyk sztuki, krytyk, pisarz, przyjaciel artystów – wyłamuje się ze stereotypu akademickiego uczonego. A także – jak szczególny ma stosunek do materii, którą od lat się zajmuje: do sztuki.