Biedni ludzie z miasta Łodzi
07.11.2011

Biedni ludzie z miasta Łodzi to wstrząsający obraz życia w łódzkim getcie, rządzonym przez Prezesa - Mordechaja Chaima Rumkowskiego, który z getta uczynił doskonale funkcjonująca fabrykę. Kim naprawdę był Prezes Rumkowski? Wcieleniem zła, czy zręcznym graczem ratującym swoich współbraci? Steve Sem-Sandberg zbadał tysiące stron dokumentów z getta i na ich podstawie stworzył książkę znakomitą. Porażającą i jednocześnie wiarygodną.
Ogromną wartością powieści jest również to, że Sem-Sandberg nie skupia się wyłącznie na Rumkowskim - w takim samym stopniu co Prezes interesują go zwykli mieszkańcy getta, którzy każdego dnia toczyli heroiczną walkę o przetrwanie. To powieść właśnie o nich. O tych, którzy ostatecznie nie przetrwali.
Wielkim osiągnięciem Sema-Sandberga jest to, że historia staje się u niego tylko tłem dla rzeszy barwnych postaci, zwykłej żydowskiej ludności getta, których doświadczenia splatają się w magnetyczną całość. To książka o rozdzierającym serce cierpieniu i niewyobrażalnym złu. Dickens byłby bardzo zadowolony z takiej powieści.
Carmen Callil, Guardian
W polskiej prasie już zaczynają pojawiać się pierwsze teksty o powieści Sema-Sandberga. W najnowszym Newsweeku można przeczytać wywiad z pisarzem.
NEWSWEEK: W jaki sposób pana wizyta w Łodzi wpłynęła na kształt książki?
STEVE SEM-SANDBERG: Pierwszy raz pojechałem tam tuż po roku 2000 i od razu ruszyły prace nad książką. Miejsce, gdzie było getto, czyli dzielnica Bałuty, do dziś robi przygnębiające wrażenie. Wciąż stoi wiele budynków z okresu wojny, a cała okolica pod wieloma względami wciąż jest biedna i zniszczona, tak jak musiała wyglądać, gdy w 1940 r. wydzielono dzielnicę. Ogromne wrażenie wywarł na mnie duch tego miejsca, gdzie ćwierć miliona Żydów siłą zamknięto na miesiące, czasem lata, a potem wywieziono i zabito. Mój wyjazd miał trwać tylko kilka dni, ale zostałem na parę tygodni. Potem wielokrotnie wracałem do tego miasta.
Cały tekst na stronie: