Czytaj
Zobacz więcej
Każde miasto skrywa tajemnice, które nie powinny wyjść na światło dzienne…
Nowa powieść autorki niezapomnianych Smażonych, zielonych pomidorów
Bestseller dziennika „The New York Times”
Elmwood Springs w Missouri to zwykłe miasteczko jakich wiele w Ameryce. Coś dziwnego jednak dzieje się na lokalnym cmentarzu. Spokojne Łąki, tak nazywa się to miejsce, bynajmniej nie są spokojne... Zdziwicie się, ale wszystkie plotki, żarty i intrygi dotyczące mieszkańców Elmwood Springs tu właśnie mają swoje źródło!
A jest o czym rozprawiać. Miasteczko założył w 1889 roku szwedzki imigrant, Lordor Norstrom. Szybko dołączyli do niego inni przybysze z Europy, w tym wybrana dla niego przez… korespondencyjne biuro matrymonialne żona. Kolejne pokolenia pierwszych osadników przyczyniają się do rozwoju miejscowości, a my z uśmiechem i zadumą śledzimy ich perypetie rodzinne, kryzysy i sukcesy na tle ważnych wydarzeń, od pierwszej wojny światowej, przez walkę sufrażystek o prawo do głosowania, wielki kryzys, wynalezienie telegramu po lądowanie na Księżycu i narodziny technologii cyfrowej.
Tę ciepłą i wzruszającą opowieść o życiu, poczuciu wspólnoty i trwaniu, o tym, jak ważna jest rodzina i przyjaciele, Fannie Flagg snuje z typowym dla siebie humorem i serdecznością, przetykając ją prostymi życiowymi mądrościami, które są najlepszym antidotum na stresy i koszmary współczesności.
Fannie Flagg w najlepszym wydaniu — „The Florida Times-Union”
Zachwycająca — „The Washington Post”
Pełna domowych mądrości i napełniająca otuchą — „Kirkus Review”
Ciepła i ujmująca — „Miami Herald”
Poprowadzona z wielką łagodnością opowieść skłania czytelnika do przemyśleń na temat życia, miłości i utraty — „Star Tribune”
Każde miasto skrywa tajemnice, które nie powinny wyjść na światło dzienne…
Nowa powieść autorki niezapomnianych Smażonych, zielonych pomidorów
Bestseller dziennika „The New York Times”
Elmwood Springs w Missouri to zwykłe miasteczko jakich wiele w Ameryce. Coś dziwnego jednak dzieje się na lokalnym cmentarzu. Spokojne Łąki, tak nazywa się to miejsce, bynajmniej nie są spokojne... Zdziwicie się, ale wszystkie plotki, żarty i intrygi dotyczące mieszkańców Elmwood Springs tu właśnie mają swoje źródło!
A jest o czym rozprawiać. Miasteczko założył w 1889 roku szwedzki imigrant, Lordor Norstrom. Szybko dołączyli do niego inni przybysze z Europy, w tym wybrana dla niego przez… korespondencyjne biuro matrymonialne żona. Kolejne pokolenia pierwszych osadników przyczyniają się do rozwoju miejscowości, a my z uśmiechem i zadumą śledzimy ich perypetie rodzinne, kryzysy i sukcesy na tle ważnych wydarzeń, od pierwszej wojny światowej, przez walkę sufrażystek o prawo do głosowania, wielki kryzys, wynalezienie telegramu po lądowanie na Księżycu i narodziny technologii cyfrowej.
Tę ciepłą i wzruszającą opowieść o życiu, poczuciu wspólnoty i trwaniu, o tym, jak ważna jest rodzina i przyjaciele, Fannie Flagg snuje z typowym dla siebie humorem i serdecznością, przetykając ją prostymi życiowymi mądrościami, które są najlepszym antidotum na stresy i koszmary współczesności.
Fannie Flagg w najlepszym wydaniu — „The Florida Times-Union”
Zachwycająca — „The Washington Post”
Pełna domowych mądrości i napełniająca otuchą — „Kirkus Review”
Ciepła i ujmująca — „Miami Herald”
Poprowadzona z wielką łagodnością opowieść skłania czytelnika do przemyśleń na temat życia, miłości i utraty — „Star Tribune”
„Najnowsza powieść Flagg staje się powieścią-panoramą nie o małym miasteczku złożonym przez grupę osadników, ale opowieścią o rozwoju całych Stanów. Bo gdzieś podskórnie czytelnik czuje, że takich Elmwood Springs było wiele, że to zawziętość ich mieszkańców sprawiła, że dziś świat niejednokrotnie tak zazdrości amerykańskiej części globu. I nie tylko ta panoramiczność, zgodność czasu powieściowego z wydarzeniami historycznymi oraz echa przemian społecznych są potężnym atutem tej historii. To również język. Cięty, barwny, pełen humoru, ale nieskomplikowany, oddający prostotę mieszkańców (co widać również w rozdziałach – krótkich, sekwencyjnych, jednowątkowych), ich dystans nawet do samych siebie, codziennego zapętlenia w wir obowiązków, co jednokrotnie reżyserowało niemało śmiesznych scen (z niesfornym prosiakiem Kartofelką w roli głównej). Ten brak napuszenia (tak dziś częsty), zdrowe podejście, równowaga między obowiązkiem a chwilą wytchnienia sprawiają, że sekwencja: <<W każdym mieście są ludzie, którzy skupiają na sobie uwagę, i tacy, którzy żyją cicho, przez nikogo nie zauważeni (s. 397)>>wydaje się kłamliwa - w Elmwood Springs każdy był ważny, bo każdy budował tę niesamowitą atmosferę tego pozornie mało ważnego miasteczka.”
Pełna wersja recenzji na blogu zielonomi939.blogspot.com
Czytając tę książkę doznawałem różnych uczuć: od spontanicznej radości niezbędnej w małżeństwie, przez irytację na czyjąś złośliwość, aż po smutek wspomnień.
Pełna wersja recenzji dostępna na blogu krainslowa.blogspot.com
Przez trzy dni byłam częścią społeczności Elmwood Springs i wraz z mieszkańcami miasteczka przeżywałam radości, smutki i dramaty. Obserwowałam zmiany zachodzące tym miejscu, raz z dumą, innym razem z troską. Spotkałam bohaterkę znaną z innej książki Flagg, to prawie jak spotkanie ze starą przyjaciółką. Utulałam się ciepłem tej opowieści, a pomiędzy mną a bohaterami zawiązała się więź. Przykro mi było ich opuszczać. Ale wiecie co? Jeszcze do nich wrócę, tak jak do Whistle Stop czy na babską stację… Wrócę, czekając na kolejną powieść Fannie Flagg.
Pełna recenzja dostępna na blogu babskie-czytanie.blogspot.com
Zwykle trzymam się terminarza w mojej recenzenckiej „pracy”, ale dla jednej książki zrobiłam wyjątek. Właśnie dla tej. I nie żałuję.
Pełna recenzja dostępna na blogu www.bookparadise.pl
Autorka opisała historię Elmwood Springs - bo to zdecydowanie historia miasteczka, a nie rodziny Nordstrom - w sposób niesamowite przyciągający! W jednej chwili miałam ochotę płakać ze śmiechu, a w kolejnej ze wzruszenia. Śmiało mogę stwierdzić, że to najważniejsza książka o Ameryce ostatnich lat. Chociaż... Chyba nie tylko o Ameryce.
Pełna wersja recenzji dostępna na blogu pannajagiellonka.blogspot.com
To lekka, zabawna i wciągająca lektura. To niecodzienna, ale ciepła i pomysłowa wielopokoleniowa historia życia (i pozagrobowego) w Elmwood Springs, mieście, w którym chciałoby się mieszkać i mieć do czynienia z jego mieszkańcami.
Pełna wersja recenzji dostępna na blogu slowemmalowane.blogspot.com