KONKURS: Scenariusz śmierci Evy!

27.06.2014

Mamy dla was nie lada wyzwanie. Bohater naszej nowej serii kryminalnej Thomas „Ravn” Ravnsholdtzostał pokiereszowany przez życie. W nieznanych okolicznościach zginęła jego żona Eva, a sprawa z powodu braku dowodów trafiła do szuflady. Ta tragedia tak mocno wstrząsnęła Ravnem, że  nie chce dłużej służyć w policji. Natury nie da się jednak oszukać . Działa więc w pojedynkę, na zlecenie. Z pewnością nie pozostawi też bez rozwiązania zagadki śmierci Evy… Ma na to kolejnych dziewięć tomów serii! Nie zostały one jeszcze napisane, możecie więc sami dopisać ciąg dalszy.

 

Jaki waszym zdaniem był scenariusz zdarzeń? Dlaczego Eva zginęła? Czy to przypadkowa śmierć podczas kradzieży? A może zaplanowane morderstwo? 

 

Na wasze teksty liczące maksymalnie do 300 słów czekamy do 6 lipca do północy . W ich stworzeniu i poznaniu klimatu twórczości Michaela Katza Krefelda pomogą wam fragmenty czytane od poniedziałku 30 czerwca w paśmie „Lato z radiem” na antenie radiowej Jedynki. Swoje scenariusze zdarzeń przesyłajcie pod adres a.minkiewicz@wydawnictwoliterackie.pl  z dopiskiem „Scenariusz śmierci Evy!”.

 

Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest polubienie fanpage’a Wydawnictwa Literackiego na Facebooku oraz udostępnienie znajomym wpisu o tym konkursie. Im większa konkurencja, tym większa satysfakcja z wygranej! Nagrodą dla autora najlepszego „scenariusza” jest książka Wykolejony z dedykacją i podpisem Michaela Katza Krefelda, czapka Ravna oraz egzemplarz innej naszej kryminalnej nowości - Laury. Dwie kolejne osoby otrzymają egzemplarze „Wykolejonego”. W jury oceniającym teksty, przed finałowym rozstrzygnięciem zasiądzie sam Michael Katz Krefeld. Dlatego bądźcie wyrozumiali i nie rozpisujcie się! Bo wasze teksty będziemy musieli przełożyć na język angielski! Wyniki ogłosimy po 14 lipca.

 

A oto co o śmierci Evy pisze Michael Katz Krefeld w Wykolejonym:

 

Drzwi do pokoju były uchylone, światło wypełzało na korytarz. Miał ochotę jak najszybciej wybiec z mieszkania, ale rzucił okiem na stos reklam i ruszył do pokoju. Pchnął delikatnie drzwi, wsadził głowę do środka. Pokój wyglądał jak zwykle. Półka z jego kolekcją krążków DVD, książki Evy. Kodeks karny, kilka kryminałów i spora kolekcja poradników. Dizajnerski stół jadalny z Ilvy, w rogu telewizor, kanapa w kolorze alcantara, a nad nią „niebieski” obraz. Eva kupiła go za piętnaście tysięcy koron, namalował go gruby, nieżyjący już malarz, którego nazwiska nigdy nie potrafił zapamiętać. To był ich dom, z widokiem na wały miejskie. Jasny, przestronny, szczęśliwy. Eva leżała na pękniętym blacie szklanego stolika. Miała zmiażdżoną czaszkę. Leżący na podłodze świecznik był cały zakrwawiony. Rzucił się na ratunek. O wiele za późno. Długo trzymał w objęciach jej zimne, sztywne ciało. Nie żyła od wielu godzin. Zaczął krzyczeć, tak głośno, jak tylko pozwalały mu płuca. Wszystko wydawało mu się tak nierzeczywiste, jak scena z kiepskiego filmu, w którym niestety grał główną rolę.

Stojąc w drzwiach, widział ciemną plamę na drewnianej podłodze. Plamę po krwi. Została, chociaż szorował i szorował…

Nie mógł dłużej znieść tego widoku, wyszedł z mieszkania i zaczął zbiegać po schodach. Uciekał, tak samo jak trzy miesiące temu, kiedy wszystko się zawaliło. Kiedy dostał wiadomość, że dochodzenie — po miesiącach intensywnych prac — zostało zawieszone.

 

Do dzieła!